Dni coraz krótsze, strasznie szybko zapada zmierzch, nie lubię tej pory roku. Dzisiaj spadł u nas pierwszy śnieg i też mnie to przygnębia, chociaż ślicznie biało.
Na poprawę humoru, wyjęłam słoiczki z koralikami i machnęłam najbardziej kolorowe czyli długie kolczyki indiańskie.
Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo udane te ,,indiańskie" kolczyki :)
OdpowiedzUsuńCudne te "indiańce".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Kolczyki rewelacyjne, Mariolciu. Ja już nie mogę doczekać się wiosny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mariolko, jako twoja fanka jeśli chodzi o kolczyki, zakrzyknę z entuzjazmem: prześliczne!:)
OdpowiedzUsuńPawie, zdecydowanie pawie są ładniejsze:):):) I bardziej indiańskie. Świetne kolczyki Ci wyszły:)
OdpowiedzUsuńŚliczności! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Piękne!
OdpowiedzUsuńWow! Szalenie oryginalne! Cudo :-)
OdpowiedzUsuńA mnie o dziwo taka pogoda nie przeszkadza, Jedynie nie cierpię deszczu . Jeżeli chodzi o kolczyki to co prawda biżuterii nie noszę , ale jak bym miała wybierać to zdecydowanie te drugie!!.
OdpowiedzUsuńFajne są, a jak Ci ich robienie sprawia radość to rób.
Pozdrawiam
Śliczne 😍 Łącze się w bólu, też nie lubię takiej pogody. Jednak gdy nie muszę wychodzić z domu do pracy, to nawet jakoś specjalnie mi nie przeszkadza 🙂
OdpowiedzUsuńKolejne fajne kolczyki:) Czerwone cudowne! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam taką aurę :) Hihi, najbardziej, gdy mogę patrzeć na takie widoki śnieżne z okna.
OdpowiedzUsuńKolczyki wyszły ślicznie, energetycznie i na pewno poprawią humor, gdy będziesz je nosić.
Uściski
Piękne kolczyki.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń