Moi synowie już nie obchodzą Dnia Dziecka, niestety nie są już małymi chłopcami. Mimo wszystko złożyłam im życzenia telefoniczne i tak będą dla mnie zawsze dziećmi. Parę lat temu wyszyłam portret młodszego:
Wyszywałam pierwszy raz portret i niestety zrobiłam błąd. Użyłam nierozdzielonej muliny i haft wyszedł gruby. Gdy zaczęłam haftować portret starszego syna, wzięłam tylko 3 nitki muliny i efekt jest ładniejszy. Niestety nie skończyłam go jeszcze:
Oj pracochłonne projekty :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się - bardzo pracochłonne!
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach nie widać, tego, że jest zrobiony z nie rozdzielonej muliny. Wygląda bardzo ładnie.
Nie mogę się doczekać ukończenia drugiego haftu ;o)
ale efekt będzie niesamowity :)
OdpowiedzUsuńPiękne, podziwiam takie prace nie dość, że tyle haftowania to jeszcze przerobienie zdjęcia. Ale efekty czarujące.
OdpowiedzUsuńA na Dzień Dziecka nikt z nas nie jest za duży :)
No proszę jaki fajny pomysł, uwiecznić swoje pociechy w hafcie. To jest super fajne, też muszę coś takiego wykombinować.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię. Portrety rewelacyjne i ile musiałaś pracy w nie włożyć. Ekstra:)
OdpowiedzUsuńPiękne, zawsze chciałam wyszyc podobizny moich bliskich, moż esię skuszę.
OdpowiedzUsuń