Ostatnio o hafcie lalki w fioletowej sukience, którą haftuję dla Wnusi pisałam w kwietniu ubiegłego roku Tu. Brakowało wtedy tylko dwóch kolorów jasno siwego i białego. Wiecie jak się haftuje białą muliną na białej kanwie, dla mnie długo i tylko w dziennym świetle. Troszkę czasu minęło, ale babcia bardzo się starała, aby skończyć obiecaną lalę przed 2 urodzinkami Wnusi, a to za kilka dni.
Na tych dwóch zdjęciach widać już tylko brak koloru białego.Tu już gotowy haft, uprany i uprasowany.A tu bawełna w różowe księżniczki na tył poduszki.