W czasie haftowania portretu Papieża trzymałam się dokładnie numerków mulin podanych przy schemacie. Powstał cały portret, wykończyłam tło, ale nie byłam zadowolona. Rysy twarzy Papieża były za mocne, według mnie mulina była za ciemna. Czekając na ramkę, zaczęłam nowy projekt w którym spotkałam ten sam numer muliny, a że właśnie mi się kończyła wybrałam się do pasmanterii. Wróciłam do domu z całkiem innym kolorem muliny i dotarło do mnie, że się pomyliłam. Nie wiem jak to się stało, że na bobince z ciemnym brązem był numer 1771. Przez kilka dni zastanawiałam się czy pruć, czy zostawić tak jak jest. Przez następnych kilka dni prułam ciemne krzyżyki na już skończonym portrecie, a przez następnych kilka dni haftowałam od nowa.
Było tak, jest tak:
Robótkami ręcznymi zajmuję się od zawsze. Jestem fanką haftów krzyżykowych i gobelinowych. Każdy wyczarowany obraz daje mi dużo radości i satysfakcji.Oprócz obrazów wyszywam poduszki serwetki i inne ozdoby. Haftując uwalniam się od stresów i zmartwień. Interesuje mnie też biżuteria koralikowa i scrapbooking. Haftowanie i szycie to nie tylko pasja, ale i radość życia.
sobota, 28 czerwca 2014
poniedziałek, 23 czerwca 2014
Kolorowe heksagony
Do tej pory mój wolny czas pochłaniał haft krzyżykowy i troszkę w zimne miesiące druty i wełenka. Ale kilka lat temu miałam też spotkanie z patchworkiem, gdy pocięłam mężowi koszulę z postanowieniem, że będę szyła heksagony. Miałam nadzieję, że powstanie z nich narzuta na łóżko. Później szperałam w wyrośniętych ubrankach moich chłopców i też cięłam i zszywałam kawałki tkanin w kształcie sześciokątów. Po jakimś czasie zajęłam się haftem i zapomniałam o moich planach. Ostatnio, gdy haftowałam maki na czarnym tle, miałam wolne wieczory, gdyż oczy mi się męczyły, a ja już nie potrafię oglądać telewizji z pustymi rączkami. Poświęciłam jeden wieczór i odnalazłam uszyte przed laty heksagony z postanowieniem skończenia narzuty. Nie wiem ile to potrwa, ale teraz już ich nie odłożę, pomalutku, powolutku będzie przybywało.
Moje ulubione owoce:
Moje ulubione owoce:
sobota, 21 czerwca 2014
Bukiet maków - odsłona 5
Skończyłam!
Mój bukiet w całości to siedem rozwiniętych maków i trzy pączki. Cieszę
się, że mam jeszcze kilka dni na uszycie torby, która ma być gotowa na
koniec czerwca. To mój trzeci haft na czarnej kanwie i muszę przyznać,
że nie było tak źle. Oczy przywykły do ciemniej tkaniny i haftowało się w
miarę łatwo. Efekt mi się podoba, a jak Wy myślicie?
sobota, 14 czerwca 2014
Bukiet maków - odsłona 4
Maki kojarzą mi się z dzieciństwem, z wakacjami spędzanymi na wsi u babci, ze złocistymi łanami usianymi na czerwono i niebiesko, makami i chabrami. Jako dziewczynka robiłam bukiety i wianki z bławatków, kąkoli, maków i rumianków. Bardzo odległy to czas, ale dla mnie mak mimo, że jest chwastem to jednocześnie piękny kwiat.
piątek, 6 czerwca 2014
Maki - odsłona 3
Nadal haftuję maki, które mają być gotowe na koniec czerwca. Naprzemiennie krzyżykuję tylko czerwonymi i zielonymi mulinkami, troszkę nudno i jeszcze ta czarna kanwa. Oczy męczą się szybko, a już nocne haftowanie odpada.
Zdjęcia wykonałam nie swoim aparatem, który przekłamał kolory maków i kanwy.
Czy wiecie, że istnieją niebieskie maki. Są to maki himalajskie pochodzące z gór południowo-wschodniej Azji.
źródło
Zdjęcia wykonałam nie swoim aparatem, który przekłamał kolory maków i kanwy.
źródło
niedziela, 1 czerwca 2014
Maki - odsłona 2
Chwila maku i motyla...
Na łące wśród kamieni
rósł sobie kwiat maku…
niekiedy motyl go odwiedził
by otrzeć się skrzydłem o jego płatek…
lecz za chwilę odfruwał,
bo mak to zbyt skromny kwiatek
i mimo, że miał cudowne wnętrze
i serce duże…
motyl jednak wolał czerwoną, kolczastą różę…
rósł sobie kwiat maku…
niekiedy motyl go odwiedził
by otrzeć się skrzydłem o jego płatek…
lecz za chwilę odfruwał,
bo mak to zbyt skromny kwiatek
i mimo, że miał cudowne wnętrze
i serce duże…
motyl jednak wolał czerwoną, kolczastą różę…
Ostatnio sporo wolnego czasu spędzam w ogródku, kwiaty, warzywa, sianie, sadzenie, pielenie pochłania wiele czasu. Jak wiecie na czarnej kanwie wolno się haftuję, więc mało przybyło na moich makach.