piątek, 21 listopada 2014

Przedświąteczne projekty

Do tej pory starałam się haftować jeden projekt. Wybierałam wzór, szykowałam kanwę, mulinki i do dzieła. Bywało, że po pewnym czasie nudził mnie dany haft, więc  rzucałam go do szuflady i zaczynałam następny, ale nigdy nie haftowałam jednocześnie kilku. Na jednej pracy kilka krzyżyków, na nastepnej kilka to nie dla mnie.
Aż przyszedł i na to czas.
Przygotowania do świąt, ozdoby, bombki, prezenty i mało czasu.
A teraz co na tamborku?
Po pierwsze pamiętacie wiewiórkę, którą musiałam odrobinę spruć. Jeszcze kilka xxx i ją zaprezentuję. 
Po drugie dwie ozdoby, które powędrują do dziewczyn za łapanie  licznika. Jak paczki dotrą to pokażę wszystko co w nich było.
Po trzecie owijam kolejną styropianową bombkę, aby powstał następny haft Temari.
Po czwarte haftuję na czerwonej kanwie cztery obrazki, które ozdobią wielką bombkę. Kupiłam już do niej w Pepco stojaczek.

Po piąte haftuję Madame Melody, która ozdobi torbę.


 

8 komentarzy:

  1. Na każdego chyba przychodzi w końcu taki czas, że robi wiele haftów jednocześnie. Ja na początku swojej przygody z krzyżykami też poświęcał czas tylko jednemu aż do skończenia... ale to było 25 lat temu :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Sporo tego:) Czasem niestety tak bywa, że trzeba robić kilka rzeczy jednocześnie, też za tym nie przepadam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O ja to nie wyobrażam sobie siebie przy jednym hafcie. Nieraz córka mi mówi- mamo haftuj jeden bo masz pełno zaczętych a jakbyś nic nie miała.Niestety ja nie umiem poświęcić się jednemu;-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo wyzwań, ale wierzę, że wszystkie uda Ci się skończyć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo pracowicie u Ciebie, powodzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dużo pracy ,ale na pewno Ci się uda.Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Powodzenia:))) ja staram się dokończyć jedno zanim będę robić coś nowego, ale przyznam, że nie zawsze mi się to udaje:))

    OdpowiedzUsuń