Prawie koniec
Oto prawie skończony obraz van Goga. Został mi do wyhaftowania ostatni kolor, najjaśniejszy, więc pozostawiony na koniec. Potem tylko uprać, uprasować i oprawić. No jeszcze wbicie gwoździa w ścianę w pokoju syna i powieszenie obrazu, ale zostawiam to dla moich panów.
piekne , podziwiam bo to trudny haft, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękny! Szybko Ci poszło :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piekny efekt!
OdpowiedzUsuńhttp://anek73.blox.pl
Szybko sobie poradziłaś z tą mieszanina kolorów ..Śliczny juz jest a co dopiero z oprawa ..
OdpowiedzUsuńAle to diabelsko precyzyjne jest Haftujesz z prędkością światła :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda, czekam na gwieździstą noc w całej okazałości. Ja również najjaśniejszy kolor haftuję na końcu :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńale szybko przybywa obrazka ;) nie dawno widziałam początek a dziś widzę już taki efekt ale piękny ;)
OdpowiedzUsuńPiękny haft!
OdpowiedzUsuńcudny, cudny, cudny!!!!!!!!! kolory niesamowite!
OdpowiedzUsuńIgiełka to chyba z turbo doładowaniem:)) Czekam na prezentację "pooprawową":))
OdpowiedzUsuńPrzepięknie! Nie mogę się doczekać efektu końcowego, w oprawie.
OdpowiedzUsuńSyn będzie miał prawdziwe dzieło sztuki w pokoju.
Piękny jest ten obraz:)
OdpowiedzUsuńAleż tempo! Niesamowity obraz.:)
OdpowiedzUsuńSzybko! Piękna praca :)
OdpowiedzUsuńGratuluję !!
Pięknie! Podziwiam,tyle kolorów, mnie zabrakłoby cierpliwości, tak dawno nie wyszyłam nic wielkiego.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSuper! Ciekawa jestem czy Twój syn sam wybrał ten obraz?
OdpowiedzUsuńSam, samiutki i nawet szukał razem ze mną wzoru w internecie:)
Usuń